Koleżanki i Koledzy DIL-Wet.
w załączeniu przesyłam pismo Prezesa Krajowej Rady Lekarsko-Weterynaryjnej do Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi wraz z uchwałą Krajowej Rady Lekarsko-Weterynaryjnej z dnia 13 grudnia 2022 r. w sprawie projektu nowelizacji ustawy z dnia 23 czerwca 2022 r. o zmianie ustawy o Inspekcji Weterynaryjnej oraz niektórych innych ustaw wraz z załącznikiem stanowiącym projekt nowelizacji przedmiotowej ustawy.
KILW_do_MRiRW_pismo_przewodnie_uchwała
uchwała_34-2022-VIII_dot_nowelizacji_ustawy_o_IW_oraz_niekt._innych_ustaw
zał_nowelizacja_ustaw_o_IW_oraz_niekt._innych_ustaw
Poruszane w piśmie nowe obowiązki dla lek. wet. sprawujących opiekę weterynaryjną nad zwierzętami, z których i od których pozyskuje się żywność dla ludzi jak i karmę dla innych zwierząt, są nader istotne dla całej naszej wspólnoty weterynaryjnej. Dlatego zachęcam do zapoznania się z treścią przedstawionego stanowiska Rady KIL-Wet. i dalszego śledzenia tematu.
Z koleżeńskim pozdrowieniem
Prezes Rady DIL-Wet
Dariusz Jackowski
†
Z głębokim żalem zawiadamiamy,
że dnia 29.12.2022 r. przeżywszy 75 lat zmarła
ŚP.
lek. wet. Barbara Przetocka
Pogrzeb wraz z mszą świętą żałobną odbędzie się 9 stycznia 2023 r. (poniedziałek)
o godz. 11:00 w kaplicy na cmentarzu parafii Świętej Rodziny przy ul. Smętnej we Wrocławiu.
Wyrazy szczerego współczucia Rodzinie Zmarłej składają Prezes, Rada i Członkowie Dolnośląskiej Izby Lekarsko-Weterynaryjnej we Wrocławiu.
Dr Jan Springer – wspomnienie
23 VI 1930 – 17 VI 2022
Dr Jan Springer urodził się 23 czerwca 1930 roku w Poznaniu. Jako siedmioletni chłopiec zaczął uczęszczać do szkoły, ale po dwóch latach wybuch wojny uniemożliwił edukację. W czasie okupacji pracował jako goniec w banku. Po zakończeniu wojny ukończył szkołę podstawową, potem gimnazjum prowadzone przez księży salezjanów, a następnie liceum ogólnokształcące w Ostrzeszowie. W latach 1953- 1960 studiował w Wyższej Szkole Rolniczej we Wrocławiu na Wydziale Weterynaryjnym. Od roku 1961 do 1963 pracował w Wojewódzkim Zjednoczeniu Przemysłu Mięsnego, a następnie odbył staż pracy w PZLZ w Dzierżoniowie. Od marca 1965 do stycznia 1967 pracował w Punkcie Weterynaryjnym w Ujeździe Górnym, a później jako ordynator w PZLZ w Środzie Śląskiej.
Od 1.05.1969 roku Jego życie zawodowe związane było z PZLZ Wrocław – Krzyki przy ul. Januszowickiej, gdzie pracował jako ordynator, a od 1.07.1977 r. do 30.09.1990 r. objął kierownictwo tej placówki. Po prywatyzacji lecznicy prowadził działalność gospodarczą do roku 2009. Przez wszystkie lata pracy w terenie zajmował się chirurgią oraz zwalczaniem gruźlicy, brucelozy oraz chorób drobiu. W toku swojej wieloletniej kariery dr Springer był lekarzem, między innymi, bazy eksportowej koni w Wojnarowicach oraz fermy drobiu w Iwinach.
Należę do grona lekarzy, którzy pracowali z Janem Springerem przeszło 30 lat. Był znakomitym kierownikiem, tworząc środowisko, w którym lekarze i technicy mogli rozwijać swoje umiejętności, specjalizować się w różnych dziedzinach, a potem szkolić młode osoby przychodzące na staże i praktyki. Nie było to łatwe w czasach, kiedy środki, aby leczyć i kształcić trzeba było z trudem zdobywać i załatwiać. Dzięki jego staraniom, placówka przy ul. Januszowickiej stała się wiodącą specjalistyczną lecznicą dla małych zwierząt. Jan Springer potrafił stworzyć atmosferę, która sprawiła, że lecznica stała się naszym drugim domem. Jan Springer był nie tylko kierownikiem, ale również naszym przyjacielem. Zawsze pomagał i wspierał młodych ludzi, miał wiele wyrozumiałości dla naszych nie zawsze trafnych wyborów czy potknięć życiowych.
Jego długie życie było ciekawe i wypełnione aktywnością na wielu polach. Jasiu kochał muzykę, pochłaniała go przez całe życie. Oprócz weterynarii skończył szkołę dla organistów przy Archidiecezji Wrocławskiej. Uczył się również śpiewu operowego. Jeszcze jako student weterynarii uczył młodzież gry na akordeonie. Pod koniec lat siedemdziesiątych stworzył zespół muzyczny lekarzy weterynarii, który swoimi koncertami umilał rozmaite uroczystości, sesje i zjazdy.
Był inicjatorem niezapomnianych corocznych „wigilii lecznicowych” i balów karnawałowych lekarzy weterynarii, podczas których, zgodnie z jego ulubioną maksymą „jeden duch – jedno serce” śpiewaliśmy chóralnie arie i pieśni operowe, stare piosenki oraz kolędy przy akompaniamencie Jego akordeonu. Rozdawał nam śpiewniki i nie było mowy, żeby nie śpiewać. Nawet kiedy, wskutek zmiennych kolei losu, musieliśmy opuścić Lecznicę Wrocław – Krzyki i prowadzić prywatne praktyki w innych miejscach, dr Springer był zawsze najważniejszą osobą na naszych spotkaniach i wspólnych wyjazdach, dopóki tylko pozwalały mu na to siły.
Wspominałam już, że dr Springer był człowiekiem o wszechstronnych zainteresowaniach. Pasjonował się malowaniem obrazów, nauką języków obcych oraz kolekcjonerstwem. Zbierał monety i znaczki, miał ponadto w domu kolekcję porcelanowych figurek piesków, które z dumą pokazywał gościom. Jako uczeń liceum skakał o tyczce, a na studiach startował w zawodach lekkoatletycznych. W 1953 roku zdobył pierwsze miejsce w biegu na sto metrów oraz w skoku o tyczce. Już podczas nauki w gimnazjum zajmował się grafologią i kompetencje w tym zakresie rozwijał przez lata. Potrafił na podstawie charakteru pisma powiedzieć wiele o charakterze człowieka. Pani Lidia Springer, żona dr Springera, opowiedziała mi, że dzięki tej szczególnej umiejętności udało mu się wyjść z opresji w czasach stalinowskich. Aresztowany i przesłuchiwany z racji swojej edukacji u Salezjanów, ponoć zaimponował przesłuchującym go funkcjonariuszom opowiadając o ich cechach osobowości na podstawie charakteru pisma.
Dr Springer był wielkim społecznikiem. Jedną z jego inicjatyw było organizowanie jazdy konnej dla niepełnosprawnych dzieci na terenie Torów Wyścigów Konnych, które były pod jego weterynaryjnym nadzorem. Przeszło 30 lat był członkiem dzielnicowego kabaretu „Mimoza”.
Kończąc moje wspomnienie, pragnę serdecznie podziękować pani Lidii Springer oraz jego córce Kamili za opowiedzenie mi ciekawych faktów z życia tego niezwykłego człowieka. My wszyscy, których zawodowe życie zaczęło się w lecznicy przy ul. Januszowickiej, będziemy go zawsze pamiętać.
Henrietta Lorenz
Wspomnienie Koła Seniorów
Z głębokim żalem przyjęliśmy wiadomość o śmierci kolegi, dr. Jana Springera. Drogi Jasiu, byłeś aktywnym członkiem naszego Koła Seniora Dolnośląskiej Izby Lekarsko-Weterynaryjnej, zawsze uśmiechniętym, z wielkim poczuciem humoru, skorym do żartów, pełnym optymizmu i radości życia. Swoim muzycznym talentem dzieliłeś się z nami, seniorami, dając koncerty gry na akordeonie, śpiewając pieśni i piosenki na naszych cyklicznych spotkaniach. Wiele koleżanek i kolegów odchodzących do wieczności żegnałeś grą na organach, śpiewając pieśni żałobne. Pomimo smutku, który towarzyszy śmierci drogiej osoby, pozostanie radość, że mogliśmy się z Tobą spotykać i cieszyć ulotnymi chwilami. Jak pisała Wisława Szymborska, „umarłych wieczność trwa, dokąd pamięcią się płaci”. Drogi Jasiu, na zawsze pozostaniesz w naszej pamięci.